Jeśli mielibyśmy trzymać się wszelkich zaleceń ekspertów, dietetyków, czy lekarzy, to z pewnością w naszym słowniku nie powinno znajdować się słowo „oranżada”, a naszym jedynym źródłem gaszenia pragnienia powinna być woda. Każdy kto dba o swoją sylwetkę poprzez aktywność fizyczną i zdrową, zbilansowaną dietę raczej nie patrzy w sklepie na regały z kolorowymi napojami. Gdybyśmy jednak wrócili się do dzieciństwa, to o jakiej słodkiej wodzie pomyślelibyście jako pierwsze i dlaczego byłaby to oranżada w szklanej butelce? Pewnie dlatego, że jej niezapomniany smak towarzyszy nam do dzisiaj nawet jeśli napój ten jest już tylko miłym wspomnieniem.
Oranżada biała czy oranżada czerwona?
Myślę, że w czasach gdy była ona jednym z pierwszych gazowanych napojów w Polsce kolor i smak nie miał aż tak dużego znaczenia. W końcu można było zamienić oranżadę w proszku, często jedzoną palcami z prosto z saszetki, na prawdziwy, gazowany napój w szklanej butelce. Dzięki jej niewielkiej pojemności świetnie sprawdzała się na wycieczkach, czy przy zabawie z przyjaciółmi. Po jej otworzeniu zazwyczaj wypijało się całą i wtedy faktycznie można było żałować, że butelka nie jest większa, ale w gruncie rzeczy zawsze można było nabyć drugą i jeszcze przez chwilę nacieszyć się tym oryginalnym smakiem.
Wracając pamięcią do czasów kiedy jeszcze większość produktów pakowana była w tworzywa niezanieczyszczające naszej planety takie jak gazety, papierowe torby, czy właśnie szklane butelki możemy tylko westchnąć z sentymentem przechadzając się między regałami w supermarketach po brzegi zastawionymi plastikowymi opakowania.
Wróćmy jednak do początku, do momentu, w którym to oranżada pierwszy raz zagościła jeszcze nie na sklepowych półkach ale w polskiej kuchni. Pierwszymi, którzy mogli rozpływać się nad jej słodkim smakiem byli polscy magnaci z XVIII wieku, do których przepis na ten pomarańczowy napój przybył z Francji. A dlaczego pomarańczowy? Ponieważ wtedy przygotowywano go z wody, cukru lub syropu i soku pomarańczowego. W większych produkcjach przemysłowych oranżadę wykonywano na bazie soku w proszku, a jako substancji słodzących używano już nie tylko cukru ale również barwników i aromatów, co spowodowało, że napój ten przestał przypominać oryginalną, domową wersję. Nie zmieniło to jednak zachwytu ludzi smakujących dany produkt.
Jak więc widzimy wszystko co dobre bierze swój początek w zaciszu domowym, gdzie tworzone jest od serca i za pomocą naturalnych składników. Warto mieć to na uwadze i może chcąc przypomnieć sobie smaki z dzieciństwa samemu spróbować stworzyć ten kolorowy napój.